Pandemia, która wybuchła na początku 2020 roku mocno namieszała w globalnej turystyce. Niektóre kraje dopiero teraz podnoszą się z kryzysu, a przykładem tego jest Japonia. Kraj kwitnącej wiśni długo był zamknięty na turystów ze względu na duże restrykcje sanitarne.
Japońska turystyka powraca
Przed pandemią Covid-19 w Japonii pojawiało się około 32 mln podróżnych rocznie. Rok 2020 i 2021 to okres praktycznie całkowitego zamknięcia kraju, przez co turystyka spadła do bardzo niskiego poziomu. Teraz opublikowano najświeższe dane i okazuje się, że 2023 rok to znaczne zbliżenie się do czasów sprzed pandemii.
W ubiegłym roku Japonię odwiedziło 25 milionów turystów. Sam grudzień to ponad 2,5 miliona. Kto odwiedza kraj? Najwięcej turystów jest – co normalne – z krajów azjatyckich. Z Korei Południowej przybyło 7 milionów podróżnych. Singapur wysłał około 600 tysięcy, a do wzrosty odnotowała Indonezja i Wietnam. Znaczny spadek zanotowały Chiny, bo z tego kraju przyjechało zaledwie 2,4 miliona osób, a w 2019 było to około 10 milionów.
Jak będzie wyglądał rok 2024? Japońskie media podają, że końcowy wynik może być taki sam, a nawet wyższy niż przed pandemią. Oznacza to wzmożony ruch turystycznym, a co za tym idzie – zapewne wzrost cen.